Prognozy i zwrot z inwestycji we franczyzie
Każdy przedsiębiorca, zanim zdecyduje się na otwarcie własnego biznesu, chciałby dowiedzieć się, na jaki dochód może liczyć i kiedy może spodziewać się zwrotu z inwestycji. W odpowiedzi na te pytanie pomoże dobrze przygotowany biznesplan.
Przygotowanie biznesplanu rozpoczynamy od prognozy wydatków niezbędnych do uruchomienia firmy. Otwierając biznes w oparciu o licencję franczyzową, w początkowych wydatkach należy uwzględnić również opłatę wstępną. Dawca licencji pobiera ją w zamian za przekazanie prawa do wykorzystywania znaku towarowego i know-how. Są firmy, które rozwiązują to w inny sposób. W przypadku Grupy Muszkieterów wkład własny to kapitał zakładowy spółki z o.o., pod którą prowadzony będzie supermarket. W przypadku przedsiębiorstw handlowych trzeba będzie przewidzieć także środki potrzebne na pierwsze zatowarowanie sklepu oraz wyposażenie.
W PROGNOZACH WARTO ZACHOWAĆ OSTROŻNOŚĆ I UWZGLĘDNIĆ PEWNE REZERWY. ZWYKLE BOWIEM RZECZYWISTE NAKŁADY INWESTYCYJNE PRZEWYŻSZAJĄ PROGNOZOWANE KWOTY. NA ETAPIE PLANOWANIA WYDATKÓW ODDZIELNIE UWZGLĘDNIĆ ELEMENTY FINANSOWANE SAMODZIELNIE, A ODDZIELNIE NP. SPRZĘT I POJAZDY, KTÓRE PLANUJEMY POZYSKAĆ NA KREDYT BĄDŹ W LEASINGU. TE DRUGIE BĘDĄ BOWIEM OBCIĄŻAĆ GŁÓWNIE PULĘ KOSZTÓW MIESIĘCZNYCH.
W kalkulacji należy również zwrócić uwagę na to, czy wpisujemy kwoty netto, czy też powiększone o podatek VAT. W przypadkach, w których przysługuje nam możliwość odliczenia VAT-u, należy wpisywać kwotę netto, w pozostałych – kwotę brutto.
Gdy szacunkowa kwota inwestycji jest już znana, możemy przejść do nakreślenia rachunku wyników. Pierwszym krokiem będzie zestawienie przychodów ze sprzedaży towarów i usług z kosztami, jakie ponosimy w celu ich osiągnięcia. Przychody można prognozować na podstawie badań rynku. Koszty sprzedaży to w istocie wartość sprzedanych towarów wyrażona w cenie ich zakupu. W przypadku konceptu handlowego różnica między tymi dwiema pozycjami stanowi tzw. marżę na sprzedaży. Na etapie odejmowania kosztów zakupu od przychodów ze sprzedaży warto monitorować wysokość marży, bo to właśnie z niej trzeba będzie pokryć wszystkie pozostałe koszty prowadzenia działalności. Warto pamiętać, by wszelkie pozycje przychodowe i kosztowe w biznesplanie wpisywać w kwocie netto, czyli bez VAT. Kwota podatku nie stanowi przecież własności przedsiębiorcy, należy ją odprowadzić do urzędu skarbowego. Wiele systemów oferuje premie za lojalność w realizacji zamówień z oferty dawców systemu. Takie pozycje również należy uwzględnić w części przychodowej.
Gdy dowiemy się już, ile nasza firma zarabia na sprzedaży, w kalkulacji trzeba będzie jeszcze uwzględnić szereg kosztów operacyjnych ponoszonych na bieżąco w celu prowadzenia działalności. Mowa tu w szczególności o wydatkach związanych z usługami pozyskiwanymi z zewnątrz, jak np. transport, telefon, Internet, księgowość oraz składki ZUS, ale również w szczególności tych związanych z utrzymaniem lokalu, jak czynsz i opłaty. Odejmując te koszty od uzyskanej wcześniej kwoty wyniku na sprzedaży, uzyskamy pozycję określaną jako wynik na działalności operacyjnej. Do kosztów uwzględnianych na tym etapie należy zaliczyć również opłaty franczyzowe w przypadku, gdy prowadzimy biznes na licencji.
Obliczony w ten sposób dochód musimy teraz pomniejszyć o koszty finansowe, wynikające z oprocentowania zaciągniętych kredytów. Po odjęciu tych pozycji dowiemy się, ile nasza firma zarabia w ujęciu brutto, zatem jeszcze przed potrąceniem podatku dochodowego. By obliczyć należność dla fiskusa, należy pomnożyć kwotę zysku brutto (pomniejszoną o kwotę wolną od podatku, jeśli taka przysługuje) przez odpowiednią stawkę procentową. Zysk netto otrzymujemy poprzez odjęcie obliczonej kwoty podatku od zysku brutto. W ten sposób uzyskujemy wartość, jaką firma zarabia „na czysto”.
SZACOWANIE POZOSTAŁYCH PRZYCHODÓW I KOSZTÓW MA POMÓC PRZEDSIĘBIORCY NIE TYLKO W USTALENIU, JAKICH DOCHODÓW MOŻE SPODZIEWAĆ SIĘ, PROWADZĄC DZIAŁALNOŚĆ, ALE RÓWNIEŻ W OKREŚLENIU PROGU RENTOWNOŚCI (ANG. BREAK EVENT POINT). FIRMA OSIĄGA GO W MOMENCIE, GDY WPŁYWY ZACZYNAJĄ PRZEWYŻSZAĆ WYDATKI PONOSZONE NA BIEŻĄCE PROWADZENIE DZIAŁALNOŚCI.
Ważne, by do obliczeń progu rentowności brać pod uwagę kwoty rzeczywiście trafiające do firmowej kasy i wychodzące z niej, a nie wyłącznie przychody i koszty ewidencjonowane „na papierze”. Przecież nie każdy przychód od razu materializuje się na naszym koncie. Faktury wystawiane są z określonym terminem płatności, a my zarabiamy dopiero wtedy, gdy kontrahent je opłaci. Na szczęście większość systemów franczyzowych działa w segmencie b2c, czyli nastawiona jest na sprzedaż klientom indywidualnym, a jeśli sprzedaż odbywa się na fakturę, to najczęściej płatność jest regulowana przy zakupie.
Należy też pamiętać, że nie każdy wydatek figurujący w ewidencji księgowej przekłada się na rzeczywiste ubytki finansów. Tak jest np. w przypadku amortyzacji, stanowiącej tylko księgowy zapis spadku wartości danego przedmiotu. Nie wiąże się z rzeczywistymi wydatkami.
Z pojęciem progu rentowności wiąże się jeszcze jeden istotny termin, a mianowicie okres zwrotu poniesionych nakładów inwestycyjnych. Jest to czas niezbędny, by wpływy wyrównały wydatki poniesione w celu uruchomienia firmy. Wiedza o tym, ile trzeba będzie czekać, aż zainwestowane środki wrócą do nas w postaci zysku, bardzo przydaje się przy podejmowaniu decyzji biznesowych. Należy upewnić się, że okres, na jaki mamy podpisać umowę franczyzową, pozwala nie tylko odzyskać zainwestowane środki, ale jeszcze zarobić, np. drugie tyle – tak, żeby współpraca miała dla franczyzobiorcy ekonomiczny sens.
Należy jednak pamiętać, że jeżeli nie jesteśmy typem inwestora, który patrzy tylko na stopę zwrotu z inwestycji, tylko wybieramy biznes, którym będziemy aktywnie się zajmować – wówczas okres zwrotu nie jest najważniejszym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji. Jeśli tylko wymagana kwota inwestycji mieści się w naszym budżecie, średnie prognozowane zarobki są satysfakcjonujące, to musimy się zastanowić, czy dany biznes rzeczywiście chcemy prowadzić, czy będzie nam to pasować, dawać satysfakcję. Przecież to właśnie franczyzobiorca będzie odpowiedzialny za przełożenie prognoz finansowych na realne dochody – a to uda się tym lepiej, im bardziej będzie przekonany do biznesu, którym zarządza. Wtedy może się okazać, że realny zwrot z inwestycji nastąpi o wiele wcześniej, niż zakładano, a miesięczne zarobki zaskoczą nawet franczyzodawcę – każda sieć ma przykłady takich franczyzobiorców, którym poszło nadzwyczaj dobrze.
Materiał przygotowany przez ekspertów portalu Franchising.pl